Wyposażenie Kuchni

O mnie

Nazywam się Aleks Dudek (nie mylić z bramkarzem) i od zawsze interesowałem się tym, czym nie powinienem. Tym razem padło na kuchnię, a właściwie jej wyposażenie. Ale czy to moja wina, że naprawdę cieszy mnie wybór mebli, sprzętu gospodarstwa domowego, naczyń i urządzeń? Czy to moja wina, że cokolwiek kupię z ww. przedmiotów zawsze służy nam bez zarzutu i przez długi czas? Tak, mam smykałkę do kuchni i postanowiłem o tym napisać.

Co poza tym? Jestem wymagającym mężem wymagającej żony i wymagającym ojcem wymagających bliźniaków. Ukończyłem bankowość, ale pracuję jako urzędnik państwowy. Uwielbiam grać w koszykówkę, a od czasu do czasu nie odmówię partyjki brydża. Kolekcjonuję czasopisma komputerowe, dzięki którym nie jestem komputerowym analfabetą. Czytam amerykańskie kryminały i oglądam europejskie kino. Słucham wszystkiego – od popu, przez techno, po klasykę rocka. Zdarza mi się zjeść za dużo, ale spalam kalorie na siłowni. Żona twierdzi, ze wciąż za rzadko tam chodzę. Niestety, to prawda.

 

Ten blog niewiele będzie miał wspólnego z kulinariami, ale za to będzie ściśle związany z kuchnią. Sposobem przyrządzania potraw, sprzętem AGD, gadżetami i akcesoriami, które ułatwiają przeżycie przeciętnemu mężczyźnie w okopach kuchennego blatu. Postaram się prowadzić go regularnie i w miarę często dodawać kolejne notki. Ku chwale mężczyzn w kuchni, hej!

http://pl.wikipedia.org/wiki/AGD



Wyposażenie kuchni

Dzień dobry lub dobry wieczór wszystkim moim czytelnikom. Dzisiaj napiszę trochę o tym jak sami zagracamy sobie naszą przestrzeń w kuchni, oraz jak można tego uniknąć.

 

Znam to z życia, kobiety kochają bibeloty. Maja mnóstwo breloczków, misiów i innych według mnie zbędnych rzeczy. Ale prócz tego, że wprowadzają chaos w swoich torebkach i kosmetyczkach, przenoszą to również do kuchni. I tutaj mówię stanowcze nie! Bo przecież to miejsce z którego ja również korzystam, prawda? Jedne z najbardziej irytujących, są plastikowe owoce w koszach. Pytam się po co. Zbędny element, zabiera miejsce, i zbiera kurz. A przecież można postawić kosz z prawdziwymi owocami i będzie to z pożytkiem dla oka i podniebienia. Zamiast standardowego stojaka, na noże, który zajmuje miejsce na blacie, można zamontować magnetyczną listwę na ścianie, na której noże można wieszać. Przyrząd do krojenia bananów w plasterki. Och, naprawdę jest to tak niezbędne? Dla kogoś kto często jada owoc w tej postaci tak, ale nie wtedy kiedy kupujemy go dla własnego widzi mi się. I mój faworyt, przyrząd do wycinania wzorków w skórce pomarańczy. Może w restauracji gdzie wydawane są częste przyjęcia okolicznościowe, jest to przydatne, wiadomo tam liczy się efekt, ale w domu? Kota nie interesują takie rzeczy, a dla własnej pociechy ta pomarańcza postoi góra 5 minut.

To tylko nieliczne przykłady z całego oceanu absurdalnych bibelotów w kuchni. Gospodarujcie przestrzenią z głową, szczególnie kiedy macie ją ograniczoną. Trzymajcie się.


NOŻOWNIK

Uwielbiam noże. To kontrowersyjne zdanie ma w sobie wiele prawdy- ilekroć jestem na zakupach z moją żoną, rozglądam się właśnie za jakimś zgrabnym, designerskim ostrzem, którego brakuje w mojej kuchni. Nie szkodzi, że mam już dwanaście noży szefa kuchni, a do krojenia sera używam sześciu różnych modeli – ciągle mi mało! Kiedy na ubiegłoroczną gwiazdkę dostałem stylowy japoński nóż do sushi, ucieszyłem się bardziej niż mój trzyletni synek z nowej kolejki! Oczywiście nie trzymam moich noży szczelnie zamkniętych w gablocie - nie oszczędzam ich i używam nie zawsze zgodnie z przeznaczeniem. Ale kto powiedział, że nożem do obierania nie mogę np. posiekać pietruszki?

Jak pewnie wielu z Was zauważyło, jeden nóż to za mało. Dlatego na rynku mamy dostępne różne ostrza w zależności od przeznaczenia. I tak mamy:

-Nóż szefa kuchni: ostry, szeroki, profilowany. Kroi, szatkuje i sieka.

-Nóż uniwersalny: długi i wąski. Obiera i kroi.

-Nóż do wędlin/mięsa: wąskie ostrze, gładkie lub ząbkowane. Używany do porcjowania mięsa.

-Nóż do filetowania: wąskie, giętkie ostrze.

-Nóż do pieczywa: długie, ząbkowane ostrze. Łatwo kroi skórkę chleba, a przy tym nie poszarpie delikatnego środka.

-Nóż do warzyw: mały i krótki. Wydrąża, obiera i porcjuje.

-Nóż do sera: wąski, o „pustym” ostrzu i podwójnym ząbkowaniu. Oddziela plastry od siebie i pozwala wkłuć się w twardy ser.

-Nóż do pomidorów i cytrusów: ostrze o falistym kształcie zakończone widelczykiem.

-Nóż do masła: małe, zaokrąglone, sprężyste ostrze.

-Nóż deba: masywny i szeroki. Do przyrządzania potraw azjatyckich i krojenia mięsa.

-Nóż santoku: o łukowatym grzbiecie. Do szatkowania warzyw i owoców.

-Tasaki: szerokie, grube ostrze. Do ciężkich kuchennych prac: rąbania, porcjowania surowego mięsa.

Uff, trochę tego jest. Jednak znacznie bardziej od ilości liczy się jakość. Jeden porządny, dobrej marki nóż szefa kuchni sprawi, że nawet jeśli umiecie przyrządzić tylko herbatę z cytryną, poczujecie się jak absolwenci najlepszej szkoły gotowania.

  

http://pl.wikipedia.org/wiki/N%C3%B3%C5%BC_kuchenny


MĘSKA KUCHNIA

Jestem facetem. Gotuję. Potrafię odróżnić zwykły garnek od szybkowaru. Wiem co to brytfanna. Niemożliwe? A jednak. Zapraszam Was, Drodzy Czytelnicy (i Czytelniczki ), do czytania mojego bloga poświęconemu kuchennemu wyposażeniu.

 

Oczywiście nie twierdzę, że jestem drugim Gordonem Ramsay’em i że od razu po pracy wskakuję w kuchenny fartuch. Ba- nawet nie gotuję codziennie! Śmiem jednak twierdzić, że o kuchni wiem nieco więcej niż przeciętny Kowalski.

Co kupować? Z czego można zrezygnować? Co umili a co uprzykrzy nam korzystanie z kuchni? Czy zbędne gadżety naprawdę są zbędne? Który nóż jest lepszy do sera, a którym perfekcyjnie pokroimy pomidora? Na te i inne pytania postaram się Wam odpowiedzieć szybciej, iż zdążycie je zadać. Mam nadzieję, że moje pomysły i rady staną się dla Was prawdziwą inspiracją, którą chętnie zrealizujecie w swoim domu.

https://www.facebook.com/przydatnegadzetydokuchni?fref=ts

JULES AVERY SMITH